WYGLĄD I WYPOSAŻENIE

Dekoder 4K UltraBOX+ jest dostarczany w zestawie z instrukcją obsługi (j. polski), pilotem zdalnego sterowania z kompletem baterii (2x CR2032 – płaskie) oraz zewnętrznym zasilaczem 12 V, 2,8 A (ok. 33 W).

Samo urządzenie ma obudowę w całości w kolorze czarnym.
Jest plastikowa, ale z wysokiej jakości materiału, więc prezentuje się świetnie.
Design jest dość futurystyczny.
Na panelu przednim są tylko trzy przyciski: wyłącznik stand-by z podświetlaniem informującym o stanie pracy (jaśniejsze – dekoder działa, ciemniejsze – czuwanie) oraz zmiana kanałów +/-.
Nie ma wyświetlacza, ani też czytnika kart – ten jest patrząc od strony panelu przedniego na prawej ścianie bocznej.
Karta chowa się w nim w całości.
Umieszcza się ją stykami w dół i dekoder jest dostarczany z kartą Nagra MA (N3, określaną jako Cayman) i jest z nią parowany, choć jako ciekawostkę możemy odnotować, że dekoder działa także ze starszymi nieparowanymi kartami Cameleon (tymczasowo?), tylko bez dostępu do treści UHD.
Obok czytnika kart jest tajemniczy dodatkowy przycisk, którego nie opisano nawet w instrukcji obsługi. Jak się okazało, jest to klawisz odpowiadający OK na pilocie.
 

Na ścianie tylnej jest komplet złącz, od lewej: wejścia antenowe 1 (dla dCSS, Unicable, a w przypadku LNB Wide Band – polaryzacja pionowa), wejście antenowe 2 (dla Wide Band – polaryzacja pozioma, w przypadku dCSS/Unicable nie podłączamy tu nic), wyjście HDMI 2.0a z zabezpieczeniem HDCP 2.2, szybki port USB 3.0, gniazdo eSATA do podłączenia dysku twardego (może także pełnić rolę USB 2.0), optyczne wyjście cyfrowego dźwięku S/PDIF, port Ethernet 10/100 Mbit/s i gniazdo zewnętrznego zasilacza.
 

To, czego nie widać, to wbudowane Wi-Fi, anteny są zabudowane wewnątrz, więc ich nie widać. Wi-Fi jest dwuzakresowe (2,4 GHz i 5 GHz).

Dysk twardy, jak już wspomniano, nie jest wbudowany do środka i jest to naszym zdaniem dobra decyzja, bo w przyszłości w banalny sposób pozwoli to na jego wymianę na model o większej pojemności, np. sprzedawany dodatkowo przez operatora.
Co ważne, nagrań z dysku nie można zgrywać ani przenosić między dekoderami (podłączenie HDD od innego egzemplarza zaowocuje informacją, że dysk był używany z inną sztuką i musi zostać sformatowany).

Ciekawa jest forma w jakiej dysk jest sprzedawany – pełni on rolę podstawki dla dekodera, układa się go pod urządzeniem i na nim stawia się 4K UltraBOX+.
Miejsce na obudowie pasuje do obudowy HDD.
Wygląda to bardzo efektownie i razem dysk z dekoderem dają całkiem futurystyczny zestaw, cały projekt budzi dobre skojarzenia i choć na designie się nie znamy, to w ocenie redakcji – cieszy oko i o to chodzi.
Jedynie brakuje tu naszym zdaniem jakiegoś zatrzasku, czy choćby pewnego oporu, aby dysk był wciskany w część obudowy dekodera. Obecnie jest on luźno, co oznacza, że np. podnosząc dekoder – dysk zostaje, ew. pociągnie go przewód eSATA.
 

Pilot zdalnego sterowania jest dość podobny (ale nie identyczny) do tego dodawanego w przypadku dekodera wifiBOX+.
Spód jest biały, wierzch czarny i wykonany na błysk, co z jednej strony wygląda świetnie, ale z drugiej takie wykonanie to prawdziwy magnes na odciski palców.
Przyciski są płaskie i wydają przyjemny klik, łatwo wyczuć, że zostały wciśnięte.
Są dobrze opisane i odporne na ścieranie.
Pilot dodatkowo jest gotowy do obsługi podstawowych funkcji TV po zaprogramowaniu.
Lista marek i kodów jest opisana w instrukcji obsługi wraz z informacją jak można zaprogramować RCU.
Istotna może być dla użytkowników kwestia baterii – tak jak w przypadku wifiBOX+ tutaj również zastosowano nie popularne „małe paluszki” AAA, a płaskie baterie CR2032 (3V). Trzeba mieć to na uwadze przy poszukiwaniu baterii na wymianę.