Z racji coraz większej ilości materiałów w jakości 4K, kupno telewizora z rozdzielczością Ultra HD wreszcie nabiera sensu. Dostępne są seriale, filmy, a także transmisje sportowe czy koncerty, jednak statystyczny Kowalski sceptycznie podchodzi do już nie takiej nowej technologii.
Już dziś w 4K można obejrzeć choćby polski serial „Kruk. Szepty słychać po zmroku” czy francuski „Wersal. Prawo Krwi”, a także transmisje z meczów Premier League, Bundesligi czy Ligi Mistrzów. Oczywiście jest jeszcze masa filmów na Blu-ray 4K.
Jaki według mnie powinien być telewizor Ultra HD? Przede wszystkim powinien być duży, minimum 55 cali. Mniejsza matryca jest bezsensowna, gdyż z dalszej odległości nie dostrzeżemy tych wszystkich szczegółów, a nikt nie będzie siedział metr przed ekranem. Po drugie powinien być szybki. Nawet kilkusekundowe oczekiwanie aż włączy się menu albo przełączy kanał jest naprawdę irytujące. No i te trwające w nieskończoność aktualizacje (chodzi mi tu głównie o system Android). Po trzecie nie powinien być zbyt drogi. Kto może sobie pozwolić na telewizor za 30 tysięcy? Zachowajmy umiar… Oczywiście jest jeszcze wiele innych ważnych czynników: jakość obrazu, rodzaj matrycy czy design.
Oto 5 telewizorów, które bym kupił:
Panasonic Viera TX-55EZ950E
- Przekątna: 55 cali
- Matryca: OLED
- Procesor: Quad-Core Pro
- System: My Home Screen 2.0
- Cena: 9998 zł
Samsung QLED QE65Q9FAMTXXH
- Przekątna: 65 cali
- Matryca: QLED
- Procesor: Q Engine
- System: Tizen
- Cena: 11999 zł
- Przekątna: 55 cali
- Matryca: OLED
- Procesor: 4K HDR Processor X1 Extreme
- System: Android TV
- Cena: 9999 zł
- Jakub Sulisz