TELE TECHNIKA

DLA CIEBIE DLA DOMU DLA FIRMY

kablówki

Canal +Polsat BoxTV-SAT

Polsat Box, Canal+ i kablówki z pełną ofertą naziemną?

Polsat Box, Canal+ i kablówki z pełną ofertą naziemną? Szykują się zmiany w dostępności bezpłatnych kanałów obecnych na ogólnopolskich multipleksach naziemnej telewizji cyfrowej (NTC). Obecnie ustawa o radiofonii i telewizji wskazuje, że zasadą „must carry/must offer” objęte są kanały TVP1, TVP2, TVP3, Polsat, TVN, TV4 i TV Puls. Po zmianach prawdopodobnie będą to dodatkowo także TVP Info, TVP Sport, TVP Historia, TVP Polonia, TVP World, TVP Rozrywka, TVP Dokument, TVP Nauka, TVP Kultura, TVP Kobieta, TVP ABC, Stopklatka, Eska TV, TTV, Polo TV, TV Trwam, Fokus TV, Antena HD, Super Polsat, TV6, TVN, TVN7, Puls 2, Nowa TV, Metro, Zoom TV, WP i Wydarzenia 24.

Polsat Box, Canal+ i kablówki z pełną ofertą naziemną
Polsat Box, Canal+ i kablówki z pełną ofertą naziemną

Z nieoficjalnych informacji „Dziennika Gazety Prawnej” wynika, że do opracowanych w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów regulacji dla rynku telekomunikacyjnego – „Prawo komunikacji elektronicznej” i ustawy wprowadzającej – dodane zostaną zapisy, które mają zakończyć spory między nadawcami telewizyjnymi a operatorami platform satelitarnych, kablowych i internetowych.

Jeżeli nowa wersja zasady „must carry” wejdzie w życie, zmiany najbardziej dotkną platformy satelitarne – Polsat Box, CANAL+ i Orange TV, oraz serwisy streamingowe, które teraz nie oferują swoim abonentom pełnej oferty stacji dostępnych bezpłatnie na ogólnopolskich multipleksach naziemnej telewizji cyfrowej (więcej tutaj). Wydaje się, że łatwiej będą mieli operatorzy sieci kablowych, gdzie raczej są to pojedyncze braki kanałów.

Obecna „Ustawa o radiofonii i telewizji” wskazuje, że zasadą „must carry/must offer” objęte są kanały TVP1, TVP2, TVP3, Polsat, TVN, TV4 i TV Puls. Po zmianach prawdopodobnie będą to stacje TVP1, TVP2, TVP3, TVP Info, TVP Sport, TVP Historia, TVP Polonia, TVP World, TVP Rozrywka, TVP Dokument, TVP Nauka, TVP Kultura, TVP Kobieta, TVP ABC, Stopklatka, Eska TV, TTV, Polo TV, TV Trwam, Fokus TV, Antena HD, Polsat, Super Polsat, TV4, TV6, TVN, TVN7, TV Puls, Puls 2, Nowa TV, Metro, Zoom TV, WP i Wydarzenia 24.

Mowa tu o prawdopodobnym wykazie. Telewizja Polska jest bowiem na etapie kształtowania swojej oferty naziemnej i nie wiadomo, jak ostatecznie będzie ona wyglądała (więcej tutaj i tutaj). Nie wiadomo także, co z kanałami tego nadawcy dostępnymi w HbbTV (TVP ABC 2, TVP Historia 2 i TVP Kultura 2).

Ponadto, TVP chciałaby, aby operatorzy udostępniali swoim abonentom wszystkie szesnaście wersji TVP3 (TVP3 Białystok, TVP3 Bydgoszcz, TVP3 Gdańsk, TVP3 Gorzów Wielkopolski, TVP3 Katowice, TVP3 Kielce, TVP3 Kraków, TVP3 Lublin, TVP3 Łódź, TVP3 Olsztyn, TVP3 Opole, TVP3 Poznań, TVP3 Rzeszów, TVP3 Szczecin, TVP3 Warszawa i TVP3 Wrocław), podczas gdy np. platformy satelitarne mają tylko jedną (TVP3 Warszawa) (więcej tutaj i tutaj).

Nie wiadomo też, co z kanałem Wydarzenia 24. Stacja ta jest dostępna bezpłatnie, ale na MUX 4, czyli teoretycznie płatnym multipleksie, jako kanał promocyjny – jak informuje operator (Grupa Polsat Plus), „nie wchodzi on w skład pakietu i może zostać wycofany, zmieniony lub zastąpiony innymi, co nie będzie stanowiło zmiany warunków umowy” (więcej tutaj).

Należy zaznaczyć, że nowa zasada „must carry” obejmie stacje dostępne bezpłatnie na ogólnopolskich multipleksach naziemnej telewizji cyfrowej. Nie będzie ona dotyczyła kanałów płatnych, jak tych z multipleksu czwartego (MUX 4), a także stacji bezpłatnych, ale dostępnych w multipleksach lokalnych (gdzie oferta jest zmienna i ograniczona terytorialnie) oraz testowych (gdzie dostępność kanałów ograniczona jest czasowo).

Według Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji (KRRiT), w myśl obecnych przepisów dla rozpoczęcia rozprowadzania programów objętych zasadą „must carry/must offer” (TVP1, TVP2, TVP3, Polsat, TVN, TV4 i TV Puls) konieczne jest uzyskanie przez operatorów stosownej zgody nadawcy. Nadawca nie może odmówić operatorowi rozprowadzającemu program w sieci telekomunikacyjnej zgody na rozprowadzanie tego programu, ani też nie może uzależnić udzielenia takiej zgody od uiszczania jakiegokolwiek wynagrodzenia, w tym w szczególności z tytułu udzielenia licencji za korzystanie z nadania (więcej tutaj). W praktyce to nadawcy toczą z operatorami (zwłaszcza serwisów streamingowych) spory w tej sprawie, więc są problemy z dostępnością obowiązkowych kanałów u niektórych operatorów, głownie tych internetowych. To w zmienionych przepisach wymaga naprawy.

Dodajmy, że obecny wykaz kanałów „must carry” pochodzi z czasów analogowej telewizji naziemnej, która już kilka lat temu została zastąpiona cyfrową (więcej tutaj). W analogowej ofercie dostępnych kanałów było mniej, stąd od dawna zgłaszane są postulaty o aktualizację wykazu stacji „must carry” do obecnych uwarunkowań.

Na razie nie wiadomo, kiedy nowa wersja zasady „must carry” wejdzie w życie.

TV-SAT

KRRiT abonament rtv i kary a platformy i sieci kablowe

Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego opublikowało na swoich stronach internetowych projekt ustawy, który miałby uszczelnić pobieranie abonamentu radiowo-telewizyjnego. Platformy cyfrowe i sieci kablowe czeka rewolucja. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji ustali bowiem zasady, na których będą zarabiać na przekazywaniu Poczcie Polskiej danych swoich klientów. Jeśli tego nie uczynią, mogą stracić finansowo. KRRiT będzie mogła nałożyć karę pieniężną w wysokości 5 proc. przychodów operatora, a w przypadku krótszego działania na rynku operatora niż rok do 500 tys. zł. Czy platformy cyfrowe będą próbowały „obejść” przepisy?

KRRiT abonament rtv i kary a platformy i sieci kablowe

Cyfrowy Polsat i nc+ stoją między młotem i kowadłem

Z jednej strony mogą zarobić (choć jedynie od 6 do 10 proc. poniesionych kosztów związanych z przesłaniem danych). Mogą też stracić coś znacznie cenniejszego, czyli zaufanie klientów, którzy nie chcą płacić na Telewizję Polską i Polskie Radio. Platformę nc+, wcześniej związaną z TVN, może to zaboleć szczególnie. Samo pojawienie się w ofercie TV Republika wywołało protesty części klientów i operator przesunął stację na daleką pozycję na liście programów. Utrata wielu abonentów grozi jednak wszystkim graczom. Także Cyfrowemu Polsatowi, który zaczął działalność od pozyskiwania mniej zamożnych abonentów. Takich, dla których każdy grosz się liczy.
 

– Uznajemy taką propozycję zmian legislacyjnych za niezgodną z zasadą konstytucyjnej równości obywateli wobec prawa, a ujawnienie chronionych danych osobowych klientów płatnej telewizji za naruszającą ich prawa konsumenckie i osobiste – napisał w oświadczeniu Cyfrowy Polsat.

Sęk w tym, że PiS kontroluje w tej chwili Trybunał Konstytucyjny i skargi opozycji do tej instytucji na nowe przepisy mogą zdać się na niewiele. Argumentacja Cyfrowego Polsatu wydaje się trafna. Dlaczego do płacenia mają zostać zmuszeni abonenci płatnych graczy, którzy mają setki kanałów, a nie zostaną zmuszeni ci, którzy mają 30 kanałów naziemnie i pewnie znacznie częściej oglądają TVP?

Jak zachowają się operatorzy płatnej telewizji, jeśli zmiany wejdą w życie?

Możliwe, że przeniosą działalność gospodarczą do innego państwa i zrezygnują z polskich koncesji KRRiT. Dotychczas z takiej praktyki korzystali nadawcy niektórych kanałów tematycznych. Na przykład HBO Polska korzysta z czeskiej, a MTV Polska z brytyjskiej. Na podstawie licencji brytyjskiego Ofcom rozpoczęły też nadawanie kanały Polsat News (2008). Wówczas problemem był zbyt długi proces koncesyjny w naszym kraju. Z kolei MTV, które emituje wiele kontrowersyjnych show, obawiało się kar finansowych ze strony KRRiT. Regulacje brytyjskie są bardziej liberalne i ściślej określają, co można pokazywać w telewizji, a czego nie. Nowe przepisy mogą zatem wylać dziecko z kąpielą. Nie dość, że platformy i operatorzy kablowi nie „podkablują” swoich klientów, to być może podatki zamiast w Polsce będą płacić na Cyprze, Czechach, Słowacji czy Wielkiej Brytanii. W przypadku takich spółek, jak Cyfrowy Polsat może oznaczać to znaczny spadek wpływów do budżetu państwa. Tak we Francji skończyła się zapowiedź wprowadzenia najwyższych podatków dla najbogatszych. Także Jerónimo Martins, właściciel Biedronki, po zapowiedzi podwyżki podatków w rodzimej Portugalii groził przeniesieniem się do Holandii. Powodów, żeby tak zrobić jest coraz więcej. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów nałożył ostatnio 40 mln zł kary na Plusa i Cyfrowy Polsat. Rząd nie pójdzie chyba śladem niektórych autorytarnych państw i nie zakaże obywatelom anten satelitarnych?

W kwestii poboru opłat abonamentowych będziemy mieli do czynienia z totalnym chaosem.

Nie wiadomo, ile będą musiały płacić osoby, które mają na przykład dekodery dwóch platform cyfrowych. Nie wiadomo, co z firmami czy urzędami. Mowa jest tylko o odbiorcach indywidualnych. Platformy mogą pójść do sądu i przez wiele lat nie respektować nowych przepisów, a przed ich wejściem w życie przepisów wprowadzić superpromocje dla osób, które chcą uniknąć rejestracji. Niewykluczone, że do łaski wrócą też usługi telewizyjnego prepaidu, bo w ustawie nie napisano, co dokładnie rozumiemy przez świadczenie usług płatnej telewizji. Czy możemy za to uznać platformy internetowe? Tych przecież jest coraz więcej. Nie trzeba być dzisiaj abonentem platformy cyfrowej czy sieci kablowej, żeby oglądać telewizję na telewizorze. Wystarczy aplikacja w Smart TV. Telewizję można też z aplikacji oglądać na komputerze czy smartfonie. Rząd uderza tylko w jeden rodzaj działalności biznesowej i to taki, który nie ma ostatnio dobrych lat.

DVB-T/T2TV-SAT

Abolicja dla niepłacących abonamentu RTV

Nadal trwa wypuszczanie do mediów tzw. próbnych balonów z różnymi pomysłami, w jaki sposób rozwiązać sprawę abonamentu. Wygląda na to, że nie zmieni się jedno, że to Poczta Polska będzie pilnować porządku dotyczącego zgłoszenia rejestracyjnego telewizora lub radioodbiornika. Niezbyt dobre jest to, że ktoś uparł się przy fatalnym pomyśle, by kablówki i platformy przekazywały dane o swoich klientach – abonentach płatnych telewizji. Dobra jest za to abolicja dotycząca opłat wstecz!

Abolicja dla niepłacących abonamentu RTV
Abolicja dla niepłacących abonamentu RTV
 

Poczta Polska będzie kontrolować abonentów i platformy?

To ciekawy sposób na kontrolowanie wszystkich operatorów pay-tv w Polsce! Operatorzy płatnej telewizji mogliby (a może jednak musieliby?) odbierać od abonenta zgłoszenie rejestracyjne odbiornika.Potem musieliby przekazać je Poczcie Polskiej, która z kolei miałaby dostęp do danych klientów platform i kablówek.

Podobno ma to być jednorazowe przekazanie Poczcie Polskiej informacji o abonentach telewizji płatnej. Obawiać się należy, że sam fakt przekazania przez platformę lub kablówkę abonentowi komunikatu o obowiązku rejestracji i opłaty abonamentu RTV mógłby spowodować uruchomienie lawiny rezygnacji z płatnych pakietów, co uszczupliłoby klientelę operatorów pay-tv o tych, którzy płacą, ale tak naprawdę niewiele oglądają telewizji. Wybraliby DVB-T, prepaid z satelity lub Internet. Nim ustawa wejdzie w życie, nagle wyparować mogłoby kilkaset tysięcy abonentów, więc straciłyby nie tylko kablówki i platformy. Poza zasięgiem ustawy byliby ci, którzy zrezygnują z pay-tv w miarę szybko. Lepiej więc przemyśleć te sprawy, by nie doprowadzić do utraty płynności przez wielu operatorów, którzy odczuliby nagły odpływ abonentów do strefy, której nikt nie będzie kontrolował.

Abolicja ważna, bo trudno udowodnić, co i od kiedy ktoś oglądał

Ustawa ma wprowadzić abolicję dla tych, którzy mają zaległości z tytułu nieuiszczania opłat abonamentowych. Poczta Polska nie mogłaby egzekwować opłaty za okres wstecz. Projekt przewiduje, że Poczta Polska będzie mogła egzekwować abonament RTV od takich osób jedynie od dnia wejścia ustawy w życie. Będą one musiały jednak dokonać rejestracji w miesiącu, w którym ustawa wejdzie w życie. Wtedy nie poniosą żadnych konsekwencji dotychczasowego nieuiszczania opłat. Będą więc kolejki przestraszonych widzów.

Przekazanie Poczcie Polskiej danych klientów, którzy zawarli umowy z operatorami telewizji płatnej, wydaje się nie do końca legalne.

 
TV-SAT

Dlaczego nowe polskie kanały HD trafiają tylko do kablówek?

Moją uwagę w komentarzach pod informacjami na temat nowych kanałów TV przykuły powtarzające się pytania o to, czemu nowe polskie kanały ostatnio pojawiają się w sieciach kablowych, natomiast na satelitach coraz częściej debiutują w SD (o ile w ogóle debiutują). Wiele osób zwraca uwagę, że to niesprawiedliwe i obarcza winą nadawców i/lub platformy. Dlaczego tak się dzieje i kto jest winny, że nowe stacje coraz rzadziej decydują się na HD drogą satelitarną?

Dlaczego nowe polskie kanały HD trafiają tylko do kablówek?

Geneza problemu

Każdy, kto uważnie śledzi rynek mediów w ostatnim czasie, zwłaszcza zaglądając na nasz portal, zauważył zapewne, że w ostatnim okresie w zasadzie każdy startujący kanał trafia (lub nie) na satelitę tylko w SD, ale nadawca proponuje operatorom kablowym wersję HD. I sieci kablowe dość często z takiej okazji korzystają.

Jesień 2016 przyniosła prawdziwy wysyp takich sytuacji, bo mamy:
8TV (np. Jambox, Sat Film)
Eska TV (np. Sat Film, UPC, Elsat, Inea)
Zoom TV (np. Multimedia, UPC, Inea) na satelicie w SD kanał pojawił się dopiero po ponad miesiącu od startu)
Nowa TV (np. UPC)
Metro (np. UPC, na satelicie w SD z lekkim poślizgiem, na razie brak uprawnień dla abonentów)
WP (np. UPC, jak na razie kanał w ogóle nie jest dostępny w przekazie satelitarnym)
Superstacja (od końca listopada wersja HD jest oferowana operatorom kablowym i IPTV, nadawca zapowiedział, że z uwagi na koszty na satelitę z HD na razie się nie wybiera)

Ilość kanałów, które są w HD tylko w sieciach kablowych jest znacznie większa, choćby w UPC w HD znajdziemy także: Tele5, Fokus TV, Filmbox Arthouse, Stopklatka, Motowizja, TVP Info (ale ten jest w HD także w DVB-T), Puls 2, STARS.TV, Power TV, Nuta.TV, Top Kids, Mezzo Live HD, TVS. Oprócz tego w różnych kablówkach są też stacje, które na satelicie nie są obecne nawet w SD, jak np. 2×2, ONTV, Opoka.tvalbo różne pomniejsze stacje lokalne.

No i można powiedzieć, że w sumie to nie są jakieś stacje premium – to kanały prywatne, czasami dodatkowe od wybranego nadawcy, jedne z kilku stacji z oferty (jak przy Filmbox Arthouse czy Puls 2), no ale jednak zapewne byłoby miło – jeśli już są nadawane w HD – mieć dostęp do takiej wersji, a nie SD.

Satelita

Trzeba mieć na uwadze, że już sam koszt zbudowania i wyniesienia satelity to są miliony dolarów. Oznacza to, że gdzieś te pieniądze operator satelity musi „odrobić” i oczywiście ma to odzwierciedlenie w kosztach dzierżawy transponderów. Z perspektywy platformy takiej jak nc+, czy Cyfrowy Polsat koszty dzierżawy pojemności satelitarnych także idą w miliony – są to wieloletnie kontrakty na astronomiczne (jak przystało na kosmos) sumy, konkrety objęte tajemnicami handlowymi. Co za tym idzie – o ile emisja własnych kanałów musi być wliczona w koszty, to już w przypadku innych nie ma powodu, aby operator dawał nadawcy miejsce „w prezencie”, zwłaszcza jeśli nie jest to kanał wysoce pożądany. Niestety.

Poza tym z uwagi na wysoki koszt pojemności nawet operatorzy platform nie są sobie w stanie pozwolić na dzierżawienie transponderów ot tak. Cyfrowy Polsat wykorzystuje 6 transponderów, nc+ – 9, do tego 2 ma Grupa TVN, 1 Viacom, nawet gdyby się uprzeć i zliczyć wszystkie razem, to jest ich 18.

Idąc dalej – gdyby założyć dla uproszczenia, że każdy pracuje w DVB-S2/8PSK z SR 27500 i FEC 3/4 (co nie jest prawdą, bo dwa są nadal w DVB-S, ale kiedyś zostaną przełączone), to każdy taki transponder może mieć ok. 61,273 Mbit/s przepływności (netto). To dałoby łącznie (x18) 1102,914 Mbit/s – to obliczenie przyda się za moment.

Kablówka

Operator kablowy też ponosi koszty, gdyż dla odmiany o ile satelity nie musi wynosić, to jednak aby dotrzeć z sygnałem – musi wybudować własną sieć na potrzeby przesyłu sygnału. Nawet gdy tego dokona (a po drodze zderza się z różnymi problemami natury technicznej i biurokratycznej), to gdy już dotrze do np. wybranego bloku, to wcale nie jest powiedziane, że ktoś będzie chętny, aby podpisać z operatorem umowę. W efekcie budowa sieci nie zawsze musi przynieść jakiś zysk (i zarazem to odpowiedź czemu operatorzy kablowi nie budują sieci w obszarach zabudowy jednorodzinnej – nieopłacalne).

Ale gdy już sieć jest, to operator ma cały zakres pasma od powiedzmy 110 MHz do 862 MHz dla siebie i może z tym robić co zapragnie.

Weźmy na tapetę UPC. Operator podzielił cały ten zakres na kawałki po 8 MHz. Jest ich 94. Na 30 z nich emitowane są kanały analogowe – zostaje 64 (ale kiedyś te 30 przejdzie na emisję cyfrową). Na czterech realizowany jest dosył VOD – zostaje 60. I finalnie 14 jest przeznaczonych na szerokopasmowy Internet.

Czyli mamy 46 kanałów po 8 MHz na inne potrzeby. Z tego 11 jest obecnie nieaktywnych, więc mogą zostać uruchomione w razie potrzeby, 35 jest używanych do emisji multipleksów z kanałami TV.

Każdy multipleks pracuje z parametrami DVB-C z modulacją 256 QAM i SR 6900. Jedna paczka może przesłać… 51,29 Mbit/s. (czyli tylko 10 Mbit/s mniej niż DVB-S2 ze standardowymi parametrami na satelicie). Tyle że na satelicie wszyscy polscy (lub powiązani) operatorzy razem transponderów mają 18, a UPC używa 35 i w każdej chwili może mieć ich więcej.

Efekt? 35 x 51,29 = 1795,15 Mbit/s miejsca. I to w tej chwili, nie wspominając o 11 wolnych kanałach i ewentualnych 30, które kiedyś zostaną uwolnione z przekazu analogowego. Czyli ilość pojemności może się w przyszłości podwoić. A jakby tego było mało – DVB-C nie jest najnowszym standardem, jest już DVB-C2, wdrażany powoli np. w Niemczech.

W sieci kablowej jest znacznie więcej dostępnego pasma, co powoduje, że operatorzy kablowi nie mają żadnego problemu z przyjmowaniem do oferty kolejnych kanałów TV i bardzo chętnie, jeśli tylko porozumieją się z nadawcami – wprowadzają nowe stacje do oferty. Co więcej z uwagi na dużo wolnego miejsca – mogą sobie pozwolić na nadawanie np. 5-6 kanałów HD w jednym multipleksie, gdy na satelicie platformy ściskają już kanały HD jak mogą, byleby nie być zmuszonym do dokupienia pojemności.

To rzutuje pozytywnie na jakość, choć też wiele zależy od dwóch dodatkowych czynników. Po pierwsze – skąd operator kablowy pobiera dany kanał, bo jeśli jego źródłem jest satelita, to cóż… A po drugie – ile ma kanałów emitowanych analogowo i uruchomionych paczek cyfrowych, bo operatorzy niektórych sieci jednak oszczędzają i na tym – choć hipotetycznie mają dostępne całe pasmo, to z różnych powodów nie wykorzystują pełni możliwości i kanały ściskają. Zapewne wszystko wymagałoby analizy osobno dla każdej sieci…

Rezultat

Z jednej strony mamy operatorów satelitarnych, gdzie dzierżawienie kolejnych pojemności kosztuje krocie, z drugiej – operatorów kablowych, którzy wprawdzie ponoszą znaczne koszty budowy infrastruktury, ale po jej stworzeniu mają dużo pojemności do dowolnego dysponowania i do tego – bardzo dobre perspektywy na przyszłość (zwalnianie kanałów z analogu, przejście na DVB-C2).

No ale zaraz – a gdzie tu są nadawcy kanałów? Przecież nie trzeba koniecznie emitować kanału z transpondera platformy satelitarnej.

To prawda, ale to nie oznacza, że koszt pojemności gdzieś u zagranicznego operatora jest dużo tańszy, a poza tym – niezależnie gdzie by kanał nie był nadawany – porozumienie się z przynajmniej jedną platformą jest koniecznością, żeby znaleźć się na liście kanałów w dekoderach i mieć szansę budować oglądalność i tym samym zarabiać cokolwiek z emisji reklam.

Dlaczego więc coraz częściej kanały HD omijają satelitę?

Bo zwyczajnie koszt przekazu jest na tyle wysoki, że jest to trudna decyzja, a przy ilości już nadawanych kanałów HD wcale nie oznacza, że przejście do HD da znaczy wzrost oglądalności. Niestety, ale osoby często piszące, że będą oglądać jakiś kanał jak on będzie w HD, nawet jeśli piszą prawdę – to jednak skromna grupa. Naprawdę ktoś oglądałby cały dzień np. Tele5 tylko dlatego, że pojawiliby się w HD na satelicie, podczas gdy kanałów HD jest już tak wiele i też mają dużo ciekawych pozycji programowych do zaproponowania? 🙂

Niestety poza jakością liczy się też zawartość i jeśli ona jest jaka jest, to choćby kanał nadawał w UHD – i tak oglądalność będzie mieć niewysoką. I jest tym trudniej, jeśli mówimy o kanale tematycznym, bo np. stacja muzyczna z góry jest kierowana tylko do widzów lubiących oglądać teledyski i już jest trudniej o widza. Fan seriali, za teledyskami nieprzepadający – już tam nie zajrzy.

Choć całym sercem jako stary „sateliciarz” jestem za tym, aby to właśnie w przekazie satelitarnym pojawiało się wszystko co nowe, to niestety rozumiem, że staje się to coraz trudniejsze i mniej realne w dobie drożejącego pasma satelitarnego. W tej chwili do satelitarnej emisji w SD w H.264 powiedzmy, że można się zmieścić w 2-2,5 Mbit/s i daje to umiarkowanie dobry (znośny?) efekt. Chcąc iść w HD, to płacąc dwa razy tyle umówmy się, że w 4-5 Mbit/s trudno mówić o dobrym HD.

Czyli z punktu widzenia nadawcy – nawet płacąc 2x tyle w zamian za „znośne” (z perspektywy przepływności) SD zaproponować można tylko przeciętne/słabe HD (niska przepływność przy wysokiej rozdzielczości zaowocuje „pikselozą”). Mimo wzrostu kosztów ani nie da to wyraźnej poprawy jakości ani też wzrostu zysków, bo nagle nie spowoduje to dwukrotnego skoku widowni.

Jeden ze znajomych mi nadawców mówi wprost: jeśli pójdę na satelicie w HD, to góra 3 miesiące i mnie nie ma, bo koszty mnie zeżrą.

Prawa rynku są twarde i nie do przeskoczenia. Paradoksalnie im więcej jest na satelicie kanałów HD, tym wolniej będą się pojawiać kolejne, bo jakość nie będzie już wyróżnikiem – emisja w HD nie jest niczym wyjątkowym, kanałów HD na satelicie pełno. Znaczna inwestycja w pojemność satelitarną nie przekłada się w żadnym stopniu na zyski, więc i trudno się dziwić nadawcom, że już nie wchodzą tak chętnie na satelitę jak kiedyś…

Perspektywy

.. i będzie coraz gorzej, bo z jednej strony operatorzy kablowi mają miejsce i zapraszają do siebie nadawców tylko dlatego, że… mogą. A z drugiej strony pojawiają się coraz śmielej na rynku oferty telewizji IPTV. Prekursorami byli „duzi” operatorzy pokroju Orange i Netia, ale coraz śmielej poczynają sobie nowi nadawcy.

W wydaniu 12/2016 magazynu SAT Kurier opisujemy usługę AVIOS i dekoder Korbox Ultra, gdzie dostęp do kanałów jest świadczony przez sieć, a wkrótce mamy nadzieję przyjrzeć się także TNTV – nowej platformie z własnymi dekoderami i TV Skymaster, gdzie również emisja kanałów jest świadczona przez Internet.

W dobie rosnących prędkości dostępu do Internetu to może być przyszłość. Mając np. łącze 30 Mbit/s można już do woli korzystać z zasobów Internetu i jednocześnie bez znacznej straty prędkości oglądać TV.

Dyskusyjną kwestią jest tu po pierwsze – stabilność łącza – niestety jeśli operator nie dostarcza usługi Internetu z wystarczającą jakością, to będzie to rzutowało na dostęp do TV, po drugie – kwestią sporną jest też jakość emisji – wiadomo, że w przekazie po sieci najlepiej, jeśli przepływność jest jak najmniejsza. Pytanie, czy np. 5 Mbit/s to wystarczające pasmo dla kanału HD w naprawdę dobrej jakości? Sieci kablowe bez problemu emitują kanały HD z przepływnością ponad 10 Mbit/s…

Ale emisja po sieci daje możliwość wejścia do ogólnopolskiej dystrybucji wybranych kanałów, których nigdy nie byłoby na to stać. Już w ramach AVIOS jest grupa lokalnych kanałów, które do tej pory nie wychodziły poza lokalną sieć kablową, a teraz mogą być dostępne wszędzie (np. TVK Telewizja Kłodzka, RTVG Gorlice, T@wizja, Kanał 99, Twoja.TV).

Nie chcę napisać, że to schyłek „rządów” satelity, ale bez wątpienia platformy satelitarne będą miały coraz bardziej „pod górkę” jeśli chodzi o rozszerzanie oferty. Nie można tego robić w nieskończoność bez rosnących kosztów, a koszty te – jeśli będą wzrastać zbyt szybko, niestety będą przerzucane na abonentów.

Nie jest też łatwo jeśli chodzi o potencjalne przejście na nowe technologie, aby bez dzierżawienia dalszych pojemności rozwijać ofertę, bo tu znowu na przeszkodzie stoi konieczność wymiany dekoderów, a gdy ich liczba idzie np. w miliony, to nie ma szans zrobić tego „szybkim cięciem”, jedynie powolnym procesem… który jak na razie u nikogo w Polsce nie ruszył, bo dekoderów wspierających HEVC, czy choćby bardziej złożone modulacje DVB-S2 (lub DVB-S2X) nie widać, nie wydaje się, aby ktokolwiek się za to zabierał.

Kiedyś satelita dawała chociaż przewagę w postaci dostępu do ogromu ciekawych zagranicznych kanałów TV, ale teraz, w dobie „kodomanii” często zostają same śmieci i może kilka interesujących stacji zagranicznych, ale ich ilość stale maleje…

PS: Wyliczenia przepływności proszę traktować jako szacunkowe, choćby dlatego, że i tak nie cała pojemność może zostać przeznaczona na emisję obrazu i dźwięku, w strumieniach są także inne dane. Obrazują jedynie tę znaczną różnicę.

Pilne zgłoszenie awarii lub pilne zamówienie

X