Wygląda na to, że plan serwisu YouTube przynosi odwrotny skutek. Użytkownicy zamiast oglądać reklamy lub płacić za wersję Premium, sięgają po bardziej skuteczne blokery reklam, które nadal korzystać z serwisu firmy Google w bardziej komfortowy sposób.
Płać lub oglądaj reklamy
YouTube przystąpił do walki z blokowaniem reklam już wiosną tego roku. Najpierw użytkownicy zaczęli otrzymywać powiadomienia o tym, że „wycinanie” materiałów reklamowych narusza warunki korzystania z platformy. Potem pojawiło się odliczanie na banerze, co miało dać pewność, że wiadomość zostanie odczytana. Z kolei w czerwcu tego roku niektórzy użytkownicy serwisu YouTube widzieli ostrzeżenia, że korzystanie z blokera reklam doprowadzi do wprowadzenia limitu na oglądanie filmów (maksymalnie trzy).
Ostatni eksperyment najwyraźniej się powiódł, ponieważ wspomniany wyżej limit zostanie wprowadzony globalnie. Skutek? Internauci wcale nie pchają się drzwiami i oknami do płacenia za subskrypcję YouTube Premium, co właśnie drożeje w Polsce i wielu innych krajach, czy oglądania na tej platformie filmów przerywanych mniej lub bardziej irytującymi reklamami. Zamiast tego sięgają po inne rozwiązania.
Ostatni eksperyment najwyraźniej się powiódł, ponieważ wspomniany wyżej limit zostanie wprowadzony globalnie. Skutek? Internauci wcale nie pchają się drzwiami i oknami do płacenia za subskrypcję YouTube Premium, co właśnie drożeje w Polsce i wielu innych krajach, czy oglądania na tej platformie filmów przerywanych mniej lub bardziej irytującymi reklamami. Zamiast tego sięgają po inne rozwiązania.
- Telepolis.pl
- Marian Szutiak